Tak to jest jak ewolucja troszeczkę zaszaleje.

12.11.2014

Wszyscy znamy przykłady ewolucyjnej doskonałości: gładkie, długonogie ciało geparda, dobrze zbudowany dla prędkości na afrykańskiej sawannie, lub twardy, prążkowany dziób papugi, idealnie ukształtowany do rozłupywania orzechów. Dostosowania te mogą nam poddawać pomysłowość i inżynierię umiejętności natury. Jednak czy wiesz, co kochamy bardziej niż te lśniące przykłady ewolucji? Mniej eleganckie istoty – tych, które przetrwały, mimo że są niewygodne, brzydkie, pokryte szlamem, lub całkowicie absurdalne.

Zbierane są te ewolucyjne osobliwości na blogu WTF Evolution ? oraz w nowej książce o tym samym tytule. W podpisach, staramy się wyobrazić: jeśli był tam jakiś zamysł w ich ewolucji, to co by to było?

W rzeczywistości, oczywiście, ewolucja nie myśli. Nie siada i planuje najlepszego kursu dla organizmu do podjęcia. Zamiast losowej mutacji, użyteczne cechy pozostają, aż po pewnym czasie adaptują się aby pomóc tym zwierzętom przetrwać w ich środowisku. Natomiast nie są one koniecznymi funkcjami które chcesz wybrać, jeśli zostały zaprojektowanie z czegoś od podstaw.

A jeśli ewolucja była rozumna? Cóż, jeśli te rzeczy zostały stworzone z jakichkolwiek przesłanek, to z pewnością spędziła mnóstwo czasu na sklejaniu, rozpraszaniu lub zupełnie bez pomyślunku. Poniżej znajdują się tylko cztery przykłady ponad 100 w umieszczonych w książce.